czwartek, 10 października 2013

Część 5

   Zadzwonił budzik. Taylor szybko otworzyła oczy i spojrzała na zegarek leżący koło łóżka. Zaraz zacznie się kolacja. Podbiegła do szafy i wzięła pierwszy lepszy mundurek. Kiedy zasnęła? Nie miała pojęcia. Bluzka okazała się trochę mała, a spódniczka za krótka, ale dziewczyna nie miała czasu szukać  swojego rozmiaru. Wybiegła z pokoju i puściła się sprintem przez korytarz. Kątem oka dostrzegła grupkę biegnących dziewczyn. Przyspieszyła.
- Uważaj - usłyszała i wyhamowała gwałtownie. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że popchnęła na ścianę jakąś dziewczynę.
- Przepraszam - wyjąkała.
Nieznajoma zignorowała ją i ruszyła w stronę jadalni. Taylor nie zostało nic innego jak pójść za nią. Zatrzymała się dopiero przed drzwiami jadalni i uspokoiła oddech po biegu. Pchnęła drzwi i stanęła jak wryta. Teraz jadalnia nie wyglądała tak jak zaledwie godzinę temu. Hałas był nie do zniesienia. Uczniowie starali się przekrzyczeć jeden drugiego co było prawie niemożliwe. W powietrzu unosił się pyszny zapach truskawek. Dziewczyna wyszukała puste miejsce. Ruszyła w jego stronę starając się wyglądać na wyluzowaną.Posłała ukradkowe spojrzenie w stronę siedzących przy upatrzonym stoliku. Zawahała się przez chwilę. Wreszcie doszła do wniosku, że tak czy siak będzie musiałacoś zjeść. Podeszła więc powoli i odsunęła sobie, duże białe krzesło. Usiadła koło rudowłosej dziewczyny z masą piegów na twarzy i zielonookiego chłopaka z włosami schludnie zaczesanymi do tyłu. Nastała niezręczna cisza. Po dłuższym chwili przerwała ją blond włosa wysoka dziewczyna.
- Jestem Zoe - uśmiechnęła się serdecznie i podsunęła Taylor talerz z tostami - jesteś głodna?
- Tak - dziewczyna wzięła do ręki jeszcze ciepłego tosta - jestem Taylor.
Blondynka pokiwała głową, jakby chciała przez to powiedzieć, że dobrze wie kim jest nowa uczennica.
- Jestem Brad - odezwał się niespodziewanie dobrze zbudowany siedzący w kącie blondyn.
- A ja Emma - dopiero teraz Taylor rozpoznała siedzącą koło niej rudowłosą dziewczynę. To ją niechcący popchnęła na korytarzu.
Zoe spojrzała na zegarek i spochmurniała 
- Muszę lecieć - wstała od stołu i skierowała się do wyjścia. Pozostali ruszyli za nią. Taylor wstała powoli i poczłapała w stronę sypialni dziewczyn.

3 komentarze:

  1. Trochę przyspieszyłaś... Taylor i jej nowi znajomi ledwo usiedli do kolacji, wzięli po jednym toście i się zmyli. No właściwie poprzedstawiali się sobie jeszcze, ale i tak - to było szybkie xD Mimo to jestem trochę ciekawa, czy w tym, że grupka Zoe tak błyskawicznie się wyniosła z jadalni było coś więcej, niż niechęć do długich rozmów...

    Ps. na kin-no-tabi.blogspot.com jest nowa notka. Zapraszam^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczyłam rozdział wczoraj, ale nie miałam czasu go skomentować. Teraz postaram się to nadrobić.
    Jeśli chodzi o opowiadanie to moja ciekawość ciągle rośnie. Taylor poznała nowych ludzi. Fajnie, ale zabrakło mi jej przemyśleń. Co o nich pomyślała? Jak się czuła?
    Piszesz jako narrator trzecioosobowy i to ci daje większe pole do popisu, bo nie musisz ograniczać się tylko do głównej bohaterki. Czytelnik dzięki temu może dowiedzieć się więcej o innych postaciach. Możesz to wykorzystać i np. opisać coś czego Taylor nie widzi.
    Na koniec dodam, że tak jak JennaUindo zastanawiam się czemu grupka Zoe tak szybko się ewakuowała. Życzę mnóstwa pomysłów i pisz dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przyjemnie się czyta i w ogóle świetnie piszesz :) Obyś miała dużo weny.Polecam mrocznawojowniczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Layout by Elle.

Google Chrome, 1366x768. Terriblecrash, KrypteriaHG, Inconditionally, Lindsay Hansen.